Kiedym w zamyśleniu już na jawie błądził - myśląc pod drzewem - sen mara – Bóg wiara, - cień gałęzi na ścieżce – poraził mnie nagle – - był to czarny orzeł - kremlowskiego cara. http://youtu.be/6W9oVtvoVd4

 

http://youtu.be/6W9oVtvoVd4

 

Zacny Zygmuncie & Dumo Podlasia

-        piszę do Ciebie z mego Romanowa.

Idea, którą w Polsce trzeba dobrze zasiać

-        jest jak chleb niezbędna – nasza – narodowa.

 

Wiek już ciemny – mija - kiedy my w niewoli

-        rozważnie działajmy – pomóż dobry Boże,

dni chwały w annałach – dziś kozackie sotnie...

-        i nad Wisłą cień czarny – to dwugłowy orzeł.

 

Nasz orzeł jest biały – i myśl ma być jasna

-        skoro dwa razy* ulegliśmy zbrojnie,

innej też trzeba drogi do wolności jutrzni

-        pracę organiczną – stawić równo wojnie...

 

„Powrót do gniazda” – już poczynam pisać

-        jak wiesz wiele piszę – księgi i do gazet,

zamysł, który w głowie już jak huba tli się –

-        by żagiew spaliła do szczętu moskiewską zarazę.

 

Teraz nad Mickiewicza ślęcząc Wallenrodem

- pióro mi zaciążyło jakoby miecz w dłoni,

i gdym inferencję streszczał genialnego wieszcza

wysnułem – myśl” jest jedną z doskonałych z broni...

 

Kiedym u Ciebie ostatnio w Tykocinie gościł

-        w arkady Św.Trójcy**– świt lał złoto z rana,

myśmy kończyli dysputę o królu Zygmuncie***

- z werandy patrząc na pomnik hetmana Stefana****

 

Sen miałem – Przyjacielu – wielki ogrodniku

-        jabłonie w Twoim sadzie i w ich to koronach,

bezmiar i bezlik owoców – krwistych i soczystych

-        których barwy znajome były – biała & czerwona.

 

 Kiedym w zamyśleniu już na jawie błądził

-        myśląc pod drzewem - sen mara – Bóg wiara,

-        cień gałęzi na ścieżce – poraził mnie nagle –

-        był to czarny orzeł - kremlowskiego cara.

 

Przypadek – to jest woda na młyny pisarza –

-        i cóżem uczynił – przytomniejąc w porę?

Ja te złowróżbne konary – rzucające cary

ściąłem jak w malignie gilotyną - zali sekatorem.

 

I wtedy już spokojnie wywodząc dedukcje -

-        pojąłem – co mi przez sen – wieszczo było dane

-        ściąć gałąź – nie sztuka – problem - ją zaszczepić

i z niej - już dać potomnym – szlachetną odmianę!

 

Nawet dziczkę leśną – Ty potrafisz szczepić*****...

Praca, nauka, cierpliwość – oto nasze moce

-        nadać chłopom ziemię – uszlachetnić plemię

-        oto drzewo wiadomości z wolności owocem!

 

Mniemam, że oręż to na miarę czasów -

- szczep. Może inni lepszą broń wynajdą

- jak w alembiku krzepki otrzymasz destylat -

Szczep! Słowo – klucz to do sybirskich kajdan.

 

Wolność łatwo stracić – lecz by ją odzyskać...

...Aby Polska – Polską – ten tylko wie (!) – powie...

-         Bóg – Honor – Ojczyzna – oto szczep trójjedny

-        i to jest przesłanie do przyszłych pokoleń.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                             

 

 

*- powstania 1830r. i 1863r.;

**- barokowy kościół ufundowany przez J.K.Branickiego;

*** - Zygmunt August (przebudował zamek w Tykocinie pomieścił arsenał Rzeczypospolitej);

****- pomnik Stefana Czarnieckiego dłuta Piotra Coudray, stojący na dawnym rynku;

    *****- i właśnie tak powstała (później nieco) odmiana jabłoni zwana   Glogierówką;